Close

„Nie tak miał wyglądać ten mecz, mieliśmy całkiem inny plan” Wojciech Simka

W drugiej kolejce Polskiej Futbol Ligi 1 drużyna Tychy Falcons wyruszyła w najdalszy wyjazd w tym sezonie. Podopieczni trenera Pawła Klawendera zmierzyli się z Lowlanders Białystok, a ten mecz miał być rewanżem za przegrany półfinał w zeszłym roku. Niestety, tym razem znów Sokoły musiały uznać wyższość „Ludzi z nizin”, co nie zmienia faktu, że to dopiero początek sezonu, a takie mecze obfitują w doświadczenia dla zawodników.
Z powodu niewielkiego urazu w tym meczu nie wystąpił nasz importowany rozgrywający, Cameron Yowell. Na jego miejscu wystąpił Aleksander Dąda, który dzielnie walczył wraz z całą ofensywą, próbując przedrzeć się przez żelazną obronę Lowlanders. Niestety, nie zdobyliśmy punktów, nie oznacza to jednak, że zaprezentowaliśmy się źle. W formacjach specjalnych błyszczeli RB Mateusz Ozimek oraz Safety, wracający do składu po kontuzji Kamil Kwiatkowski. Defence Sokołów również nie odstępował ani yarda boiska, starając się zatrzymać szturm „Ludzi z nizin” na nasze pole punktowe. Rozgrywający białostoczan nie miał lekkiego życia z naszymi defensorami, gdyż dobrymi sackami nie raz popisali się grający na pozycji DL Kamil Wysocki i Mateusz Turalski oraz LB Konrad Darmochwała. Z dobrej strony pokazał się także drugi z importowanych zawodników, LB Keenan Kaluahine-Arroyo, który skutecznie zatrzymywał skrzydłowych Lowlanders.


— Nie tak miał wyglądać ten mecz, mieliśmy całkiem inny plan — przyznał po końcowym gwizdku nasz cornerback, Wojciech Simka. — Spotkało nas wiele przeciwności losu, jak na przykład kontuzja pierwszego rozgrywającego Camerona. Mimo twardej, fizycznej gry nie udało się nam otworzyć worka z punktami.
Deszczowe spotkanie w Białymstoku zakończyło się ostatecznie wygraną gospodarzy, co nie znaczy, że zwieszamy głowy w dół. Przyjmujemy porażkę i od razu zabieramy się za analizę meczową. Takie starcia pokazują, co jeszcze możemy poprawić, jakie błędy wyeliminować, gdyż już w sobotę czeka nas kolejne starcie. Będzie to kolejny, trudny mecz, ponieważ na naszym boisku będziemy gościć Jaguars Kąty Wrocławskie.

— Mamy teraz tydzień aby wyeliminować wszystkie błędy, dopiąć wszystko to, czego brakowało na meczu z Lowlanders i pokazać się z jak najlepszej strony w meczu przeciwko Jaguars Kąty Wrocławskie — dodaje na koniec Simka.
Dla niektórych z naszych zawodników, kolejny mecz będzie wyjątkowy, gdyż po raz pierwszy staną naprzeciw swoich dawnych kolegów. To jeszcze bardziej podkręca atmosferę meczową. Gorycz porażki oraz głód zwycięstwa motywuje zawodników, by nie oddać przeciwnikom ani yarda boiska. Z tego miejsca serdecznie zapraszamy w sobotę, 22 kwietnia na nasz stadion przy Placu Zbawiciela 2, gdzie o 13:00 rozpocznie się spotkanie z Jaguars
Kąty Wrocławskie. Na pewno nie zabraknie walki do samego końcowego gwizdka sędziego.