Śląsk wciąż jest biało-niebieski! – podsumowanie 5. kolejki PFL1
„Święta wojna”, czyli popularna nazwa Wielkich Derbów Śląska odbyła się tym razem w Katowicach. Rewanż spotkania derbowego elektryzował każdego, kto choć trochę interesuje się futbolem amerykańskim w Polsce. Jest to swoisty smaczek tej rywalizacji, gdyż zawsze obfitują w punkty, kontrowersje i niesamowite zwroty akcji. Sportowe podwórko przyjęło nawet dewizę, iż „derby rządzą się swoimi prawami” i tak też było tym razem.
Podbudowani zwycięstwem nad Kraków Kings Falcons nabrali wiatru w skrzydła i od początku spotkania pokazali dominację na boisku. Formacja defensywy nie chciała oddać Rebeliantom ani jarda, co skutkowało przechwytami piłki na korzyść Sokołów. Świetna akcja Wojtka Simki skutkowała wypuszczeniem piłki przez Leonardo Sophoclisa, a w kolejnym drive’ie ofensywnym Rebels upuszczoną przez Mateusza Szurpickiego futbolówkę zabezpieczył Kamil Wysocki. Worek z punktami w pierwszej połowie otworzył field goalem Krystian Kowalczyk, a ofensywa Falcons ponownie pojawiła się na boisku poprzez kolejny błąd ze strony Rebels. Tym razem piłkę wypuszczoną z rąk przy handoffie odzyskał Patryk Źrubek.
Pierwsze przyłożenie dla Falcons zdobył w drugiej połowie rozgrywający, Christopher Fowler, samotnym biegiem w pole punktowe, a podwyższył kopnięciem Kowalczyk. Choć Rebels zapunktowali poprzez field goal, to kolejne przyłożenie „wytańczył” CJ Fowler. Jednak w drugiej kwarcie akcja meczu należała do defensywy. „Pick six”, czyli przechwyt i przyłożenie zdobył Wojciech Simka, który przebiegł aż około siedemdziesiąt jardów. Pierwsze punkty w barwach Falcons zdobył także Patryk Konicki, który podwyższył wynik biegowym „trick playem”.
W trzeciej kwarcie punktów kibice nie uświadczyli, natomiast kolejny „fumble” zaliczyli Rebels. Marek Rygułą wyłuskał z rąk Bartosza Wocha piłkę, a odzyskali ja na spółkę Konrad Darmochwała i Keenan Kaluahine-Arroyo. Ostatnia część spotkania rozpoczęła się punktami dla Rebels, jednak to nie uśpiło czujności „Sokołów”.
Swoje debiutanckie przyłożenie dla Falcons zdobył Szymon Bobiński, który znalazł się na czystej do rzutu pozycji, po czym urwał się cornerom przeciwników i zameldował się w polu punktowym. Ostateczny cios zadał Wojtek Simka, który pojawił się w formacji ofensywnej na skrzydle i znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie. Podanie od Christophera Fowlera znalazło „koszyczek” Simki w polu punktowym. Choć nie udało się po tej akcji zdobyć podwyższenia, to parę drive’ów później wynik zamknął Krystian Kowalczyk poprzez field goala.
— Po wyrównanym do ostatniej sekundy meczu z Kraków Kings, myślę, że druga odsłona tegorocznych Derbów Śląska usatysfakcjonowała kibiców — skomentował spotkanie ofensywny liniowy Falcons, Mateusz Kowalski. — Daliśmy fajne futbolowe widowisko i uważam, że potwierdziliśmy, że drużyna równa się rodzina.
Czasu na świętowanie nie ma za wiele, gdyż już w najbliższą sobotę Falcons wyruszą na kolejne spotkanie, tym razem do grodu Kraka. Głodni rewanżu Kraków Kings na pewno będą ciężkim przeciwnikiem, jednak „Sokoły” nie osiadają na laurach, tylko już skupiają się na przygotowaniach do meczu. Gorąco zapraszamy do kibicowania naszym zawodnikom w meczu przeciwko Kraków Kings, które odbędzie się w sobotę, dwudziestego maja o godzinie dwunastej na boisku KS Nadwiślan w Krakowie!